„O święta Rito przed Twym obrazem
pokornie czoła chylimy,
Gdy w trudnych chwilach naszego życia
o pomoc Ciebie prosimy.
Uproś u Pana dla nas moc ducha
Nadziei i miłości…”
Moi Drodzy…
Te słowa pieśni, specjalnie skomponowanej ku czci św. Rity, otaczanej kultem w Nowym Sączu, wielokrotnie dane mi było śpiewać właśnie w nowosądeckim kościele Matki Bożej Niepokalanej, w którym znajduje się obraz św. Rity z Cascii. Dziś słowa tej pieśni mogę wraz z Wami wszystkimi, tu zgromadzonymi – i z parafianami zalasowskimi, i z przybyłymi gośćmi oraz pielgrzymami – śpiewać tutaj, w Zalasowej, w tutejszym kościele parafialnym, ponieważ w dniu dzisiejszym zalasowska świątynia została przyozdobiona obrazem tej szczególnej Świętej – św. Rity.
Ale – Moi Drodzy – nie tylko została przyozdabiana tym obrazem jako kolejnym ornamentem, pełniącym funkcje estetyczne. Ta świątynia parafialna poprzez umieszczenie w niej obrazu św. Rity została także ubogacona w szczególny dar – Boży dar, ponieważ obraz ten będzie od dziś stanowił znak obecności tej wyjątkowej Świętej, którą w całym Kościele Powszechnym wierni czczą i przyzywają jako Orędowniczkę w sprawach trudnych i beznadziejnych.
Za chwilę poświęcimy ten Obraz, aby w ten sposób stał się integralną częścią sakralnej przestrzeni, jaką stanowi kościół, będący miejscem zamieszkiwania Boga pośród swojego ludu – Boga otoczonego chórami aniołów i zastępami świętych.
Ale pewno w tym momencie nie jednemu, nie jednej z nas zrodziło się pytanie: dlaczego akurat obraz św. Rity ma wisieć w zalasowskim kościele parafialnym? Przecież świątynia ta, jak również cała parafia, ma już swego patrona – św. Jana Apostoła i Ewangelistę. Ponadto kościołowi, a także całej parafii patronuje Matka Najświętsza, czczona tutaj od lat, czego wyrazem jest obecność jej figury w głównym ołtarzu, a także mozaiki na frontonie kościoła oraz statui umieszczonej na postumencie, który znajduje się na parkingu przykościelnym. Dlaczego zatem jeszcze św. Rita??? Cóż Zalasowa ma wspólnego z tą Świętą???
Różne moglibyśmy dawać odpowiedzi na tak postawione pytania. Mnie natomiast przychodzi na myśl stwierdzenie, które często ks. Jan Twardowski, kapłan-poeta, zwykł wypowiadać w różnych okolicznościach: „Dla ludzi wierzących nie ma przypadków”. Tego rodzaju stwierdzeniem rozpoczął między innymi wywiad, jaki ukazał się w tygodniu „Niedziela” w roku 2006 (15/2006, s. 15). Sam wywiad również został zaopatrzony wymownym tytułem: „Życie jest reżyserią Pana Boga”. A zatem uczestnicząc w dzisiejszych uroczystościach poświęcenia obrazu św. Rity, jako ludzie wierzący nie powinniśmy mieć wątpliwości, że pojawienie się tego obrazu w zalasowskiej świątyni nie jest dziełem przypadku, ale skutkiem działania Bożej Opatrzności. Bo pomyślmy tak przez chwilę – Moi Drodzy – o całym splocie wydarzeń, jakie miały miejsce w ciągu kilkunastu minionych miesięcy. Otóż w czerwcu ubiegłego roku na emeryturę odszedł poprzedni Proboszcz – ks. Kazimierz Kozyra. Na jego miejsce został mianowany kolejny proboszcz, który jednak z pewnych racji nie objął funkcji duszpasterza w Zalasowej. Wtedy, całkiem nieoczekiwanie, Ksiądz Biskup Ordynariusz Andrzej Jeż poprosił ks. Stanisława Kurczaba, wówczas wikariusza parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu, aby został proboszczem w Zalasowej. W nowosądeckiej parafii, w której znajduje się od kilkudziesięciu lat obraz św. Rity, ks. Stanisław był odpowiedzialny za prowadzenie comiesięcznych nabożeństw związanych z kultem tej Świętej. Szybko się jednak okazało, że nie tylko był duszpasterzem, zajmującym się tymi nabożeństwami. Można by powiedzieć, że przylgnąwszy całym sercem do św. Rity, stał się jej gorliwym czcicielem i krzewicielem jej kultu. Przejawiało się to w organizowanych nabożeństwach, w przygotowywanie których angażował całego siebie. Od razu zauważyli to różni czciciele św. Rity, których gorliwość ks. Stanisława pociągnęła do większego zaangażowania się w szerzenie kultu tej Świętej. Z inicjatywy ks. Stanisława i przy współpracy całego grona ludzi powstała wówczas osobna strona internetowa poświęcona św. Ricie czczonej w Nowym Sączu. Następnie ks. Stanisława uruchomił internetową transmisję nabożeństw ku czci św. Rity. Wielkie zaangażowanie i głęboka wiara, z jaką były sprawowane nabożeństwa ku czci św. Rity przez ks. Stanisława, a także rozpowszechnianie się informacji o kulcie św. Rity poprzez strony internetowe sprawiły, że bardzo szybko zaczęło coraz więcej wiernych, pielgrzymów przybywać do nowosądeckiej świątyni na comiesięczne nabożeństwa do św. Rity oraz na odpust ku jej czci. Ożywiła się wówczas korespondencja: wiele ludzi zaczęło „mailowo”, lub zwykłą pocztą wysyłać prośby o modlitwę za przyczyną św. Rity w intencji różnych trudnych i beznadziejnych spraw. Odnotowano także wiele świadectw o wyproszeniu potrzebnych łask za przyczyną św. Rity.
Kolejną inicjatywą ks. Stanisława w parafii nowosądeckiej było zorganizowania od podstaw tak zwanego Ogrodu św. Rity, w ramach którego miał się pojawić na cokole odlew z brązu tej Świętej oraz specjalne alejki obsadzone różami i innymi roślinami, które związane są z symboliką tej Świętej. Wielu czcicieli podjęło tę inicjatywę z wielkim entuzjazmem. Jednakże po rozpoczęciu prac zaczęły się pojawiać pierwsze, a następnie kolejne trudności. Były one różne: jedne dotyczyły kwestii administracyjnych, drugie – doboru poszczególnych wykonawców, a przede wszystkim pojawiły się niemałe trudności finansowe. Często wówczas na ten temat rozmawialiśmy telefonicznie z ks. Stanisławem i wiem, że nie były to błahe problemy. Ks. Stanisław jednak z głęboką wiarą podchodził do wszystkiego, powtarzając, że „jak św. Rita będzie chciała mieć ogród, to pomoże…”. Okazało się, że św. Rita chciał mieć ogród i pomogła… Dzięki wytężonym wysiłkom ks. Stanisława Ogród Różany powstał w przeciągu niespełna roku: prace bowiem rozpoczęły się w sierpniu 2016 r. a zostały ukończone w maju 2017 r. Ogród Różany w czasie Odpustu poświęcił ówczesny proboszcz – ks. prałat Kazimierz Markowicz. Gdy jednak o powstaniu Ogrodu Różanego dowiedział się Ksiądz Biskup Ordynariusz, będąc na jednej z uroczystości w Nowym Sączu, zapragnął osobiście zobaczyć ten Ogród i pomodlić się w nim do św. Rity. Nadmieniając ten fakt, chciałbym podkreślić jedną z cech ks. Stanisława – chciałbym podkreślić jego naturalną skromność. Przyczynił się bowiem do powstania pięknego Ogrodu, ale nigdy nie przypisywał sobie zasług, nigdzie się nie chwali, że to on robi i organizuje. Zawsze – kiedyśmy rozmawiali na ten temat – konkludował krótko: „To Rita…”. A kiedy już powstał Ogród Różany, z właściwym sobie poczuciem humoru, ks. Stanisław stwierdził: „Teraz, chociażbym nawet nie chciał, muszę wierzyć w działanie św. Rity… Bo to, że powstał ten Ogród, to tylko jej zasługa – to cud”.
Kolejnym przedsięwzięciem ks. Stanisława było sprowadzenie z Casci relikwii św. Rity. I wiele by jeszcze można było mówić o działalności ks. Stanisława na rzecz krzewienia kultu św. Rity. Nie chciałbym jednak przedłużać, wymieniając wszystko… Ale pewno zapyta ktoś, po co ja to wszystko mówię: czy tylko, żeby pochwalić ks. Stanisława??? Bynajmniej! Mówię to dlatego, abyśmy sobie raz jeszcze uświadomili, że – jak mówił ks. Jan Twardowski – dla ludzi wierzących nie ma przypadków. Jestem bowiem głęboko przekonany, że Boża Opatrzność po to właśnie posłała jako proboszcza ks. Stanisława do zalasowskiej parafii, aby tutaj mogła znaleźć miejsce do zamieszkania i do działania ta szczególnie przez Boga wybrana Święta. Jestem głęboko przekonany, że właśnie to Bóg sprawił, ponieważ chce się tutaj posługiwać św. Ritą jako narzędziem udzielana swych łask. Podobnie zatem jak w Nowym Sączu, w kościele Matki Bożej Niepokalanej, tak i tutaj św. Rita znalazła miejsce tuż obok Matki Bożej – w tym przypadku obok Zalasowskiej Pani, o której obecności przypomina nam maryjna figura w głównym ołtarzu. Czyż nie jest to wszystko „reżyserią Pana Boga”???
Moi Drodzy, dlatego już od dziś – dzięki Bogu, a nie „przez przypadek” – możemy w tej świątyni z głęboką wiarą oraz z gorącą miłością śpiewać:
„O święta Rito przed Twym obrazem
pokornie czoła chylimy,
Gdy w trudnych chwilach naszego życia
o pomoc Ciebie prosimy.
Uproś u Pana dla nas moc ducha
Nadziei i miłości…”
Moi Drodzy…
Od dziś parafia w Zalasowej może się zatem cieszyć wspaniałym skarbem, jakim jest św. Rita. Ale zapyta może ktoś: kimże ona jest??? Bez wątpienia św. Rita należy do najbardziej popularnych świętych na świecie. Każdy z nas wiele o niej słyszał. W tym miejscu – dla tych, którzy może mniej słyszeli o św. Ricie – przytoczę tylko kilka faktów z jej życia. Urodziła się około 1380 r. w rodzinie ubogich górali w Rocca Porena, niedaleko Cascii, w urokliwej, górzystej krainie włoskiej – Umbria. Jak podają biografowie, miała być dzieckiem wymodlonym przez pobożnych rodziców. Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata, które po włosku brzmi Margherita. Używane przez nas imię Rita jest po prostu zdrobnieniem od Margherita. Mimo że pragnęła wstąpić do zakonu, na życzenie rodziców wyszła za mąż za Paula Manciniego. Związek ten był jednak bardzo nieudany. Porywczy, brutalny mąż był powodem wielu jej dramatów. Rita znosiła swój los z anielską – można by rzec – cierpliwością. Mąż Rity zginął zabity w porachunkach zwaśnionych stronnictw politycznych: gwelfów oraz gibellinów. Do tych ostatnich przynależała rodzina Mancinich.
Rita była matką dwóch synów, z którymi miała ogromne kłopoty wychowawcze. Bojąc się, aby – chcąc pomścić ojca – nie kontynuowali wendety, prosiła Boga, aby raczej zabrał ich ze świata niż mieliby stać się zabójcami. Bóg wysłuchał tej prośby. Obaj młodzieńcy, którzy planowali pomścić ojca, zmarli podczas epidemii. Rita jako trzydziestokilkuletnia wdowa wstąpiła następnie do zakonu augustianek, które miały swój klasztor w Cascii. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr, które były przeznaczone do codziennej fizycznej posługi w klasztorze. Z całą radością, z miłości dla Chrystusa, spełniała najniższe posługi w klasztorze. Często w ciągu dnia i nocy całowała z miłością obrączkę zakonną, która symbolizowała jej mistyczne zaślubiny z Jezusem.
Miała szczególne nabożeństwo do Męki Pańskiej. Widziano ją nieraz, jak modliła się, leżąc krzyżem. Kiedy pewnego dnia słuchała kazania o męce Pańskiej, prosiła gorąco Jezusa, aby dał jej zakosztować męki, chociaż jednego ciernia, który ranił Jego przenajświętszą głowę. Została wysłuchana. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej nieznośne cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Aby jednak nie wzbudzać sensacji, Rita prosiła Chrystusa, aby rana była ukryta, nadal jednak sprawiając cierpienia. Tak się też stało.
Rita odznaczała się posłuszeństwem, duchem modlitwy i cierpliwości. Będąc prostą i niewykształconą osobą, osiągnęła jednak szczyty kontemplacji. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. Jej nienaruszone ciało spoczywa do dziś w tamtejszym klasztorze. Miejsce pochowku św. Rity stało się szybko pierwszym jej sanktuarium, które zaczęło ściągać licznych pielgrzymów. Przy grobie Rity – jak podają biografowie – zaczęły działy się rozmaite cuda. Kiedy po kilku latach wybuchł w kościele gwałtowny pożar, mimo że spalił się cały kościół, cyprysowa trumna z ciałem Rity pozostała nietknięta. Uznając heroiczność cnót św. Rity oraz jej orędownictwo po śmierci u Boga, Ojciec Święty Urban VIII w roku 1628 zatwierdził jej kult. Jednak jej uroczysta kanonizacja odbyła się dopiero 24 maja 1900 r., a dokonał jej papież Leon XIII (zob. LG z dnia 22 maja).
W kazaniu kanonizacyjnym Leon XII nazwał św. Ritę „drogocenną perłą Umbrii”. W tym względzie nawiązał do pełnego imienia św. Rity, czyli Margherita, bo w języku łasińskim termin „margarita” (po grecku: margarítēs) oznacza po prosu „perła”. Można zatem powiedzieć, że Zalasowa wzbogaciła się dziś o szczególny skarb – o tę Bożą perłę w postaci św. Rity, którą będzie ciągle każdemu, kto tu przybywa, przypominał jej obraz powieszony w tej świątyni.
W tym miejscu warto poruszyć jedno jeszcze zagadnienie, to jest tradycję kultu świętych obrazów w Kościele. Niekiedy bowiem zarzuca się nam katolikom, że my czcimy obrazy, czyli że uprawiamy jakąś formę bałwochwalstwa, gdyż cześć i uwielbienie należy się jedynie samemu Bogu. Katechizm Kościoła Katolickiego tak poucza nas na ten temat: „Wszystkie znaki celebracji liturgicznej odnoszą się do Chrystusa; dotyczy to także świętych obrazów Matki Bożej i świętych. Oznaczają one bowiem Chrystusa, który został w nich uwielbiony. Ukazują «mnóstwo świadków» (Hbr 12,1), którzy nadal uczestniczą w zbawieniu świata i z którymi jesteśmy zjednoczeni, zwłaszcza podczas celebracji sakramentalnej. Przez ich wizerunki objawia się naszej wierze człowiek «na obraz Boga», przemieniony wreszcie «na Jego podobieństwo», a nawet aniołowie, włączeni także w dzieło Chrystusa” (KKK 1161). A zatem otaczając szacunkiem święte obrazy, tak naprawdę oddajemy cześć rzeczywistości, którą one nam przedstawiają, a zatem samego Boga, Bożą Rodzicielkę Maryję, a także aniołów i świętych. Obrazy, czy też figury są swego rodzaju narzędziami Bożego działania, a także narzędziami, które ułatwiają nam łączność z rzeczywistością nadprzyrodzoną – Boską przestrzenią. Niektóre z tych obrazów stanowią szczególnie przez Boga wybrane narzędzie. Przykładem tego może być Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, znany nam z sąsiedztwa Obraz Matki Bożej Tuchowskiej i wiele innych. Stąd w tradycji Kościoła przyjęło się nazywać tego rodzaju obrazy, czy figury „łaskami słynącymi”, czy też – po prostu – „cudownymi”. Cudowność ta jednak nie tkwi w samym obrazie, ale w rzeczywistości, którą on przedstawia oraz zakotwiczona jest w samym Bogu, który jest pierwszorzędnym źródłem łask wszelkich.
Życzę Wam zatem, wszystkim parafianom i przybyłym gościom-pielgrzymom, aby Bóg w swej łaskawości – dzięki wstawiennictwu i orędownictwu św. Rity – pozwolił temu obrazowi zasłynąć łaskami, a może i nawet cudami. Żeby się tak stało potrzebna jest z naszej strony głęboka wiara i żywa pobożność. Dlatego chciejcie właśnie w ten sposób – z wiarą i pobożnością – przyjąć ten bezcenny skarb – tę Boża perłę, czyli św. Ritę, która pragnie ubogacić parafię zalasowską a także całą okoliczną ziemię. Myślę, że od dziś św. Ritę będzie można nazywać nie tylko „drogocenną perłą Umbrii”, ale także „drogocenną perłą Zalasowej”; Zalasowa natomiast stanie się dla św. Rity nową ojczyzną, przypominającą zresztą umbryjskie krajobrazy: Umbria bowiem jest górzystą krainą; podobnie i Zalasowa położona jest na malowniczym – wręcz urokliwym – pagórkowatym terenie. Pośród tych wzniesień będzie zatem jaśnieć na całą okolicę ta „drogocenna perła Zalasowej” – zdobna nie tylko w róże, które są atrybutem św. Rity, ale także w liście dębu, które z kolei stanowią symbol tutejszej ziemi.
Moi Drodzy…
Chciejmy zatem wszyscy odkrywać wspaniałą wartość tej drogocennej perły i dołóżmy wszelkich starań, aby jej blask dotarł do ludzi, zawłaszcza tych, którzy zmagają się z problemami trudnymi, czy też wręcz beznadziejnymi, aby w ich życiu zabłysło światło Bożej nadziei. Co niech się tak stanie i o to się módlmy. Amen.